1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
klimatNiemcy

Prasa: Niemcy są dobre w mówieniu, ale słabe w działaniu

4 maja 2023

Dzienniki komentują konferencję Petersberger Klimadialog i krytykują, że Niemcy w kwestii ochrony klimatu dużo mówią, ale niewiele robią.

https://p.dw.com/p/4QrYk
Annalena Baerbock i Olaf Scholz
Annalena Baerbock i Olaf Scholz podczas konferencji Petersberger KlimadialogZdjęcie: Kira Hofmann/photothek/imago

„Handelsblatt” uważa, że słowo „Klimaklub” (klub klimatyczny – niem.) brzmi elitarnie i że zapewne właśnie to było zamiarem kanclerza Niemiec, który taki klub chce założyć wspólnie z innymi państwami, które do 20250 roku planują osiągnąć neutralność klimatyczną. Dziennik cytuje Olafa Scholza, który podczas międzynarodowej konferencji Petersberger Klimadialog, która jest przygotowaniem do dorocznych konferencji klimatycznych ONZ, obiecał: „Chcemy zgromadzić przy jednym stole możliwie jak najwięcej ambitnych państw, które chcą wspólnie pracować nad przyjaznym dla klimatu rozwojem swojego przemysłu”. Gazeta zaznacza, że słowo „klub klimatyczny” kojarzy się jednoznacznie: „ekskluzywna lista gości, atrakcyjne korzyści i wzorowy gospodarz” .Twierdzi jednak, że w przypadku klubu Olafa Scholza to „oszustwo etykiety”. „Handelsblatt” ocenia, że żadna ze złożonych obietnic nie może być przez kanclerza spełniona.

Natomiast „Rhein-Zeitung” pisze, że jeśli chodzi o ochronę klimatu, Niemcy bardzo dużo mówią, ale niewiele robią. „Niemcy nie potrafią nawet skłonić innych uprzemysłowionych krajów do przekazania miliardów pomocy, którą zobowiązały się przeznaczyć na ochronę klimatu w krajach ubogich. Świat nie potrzebuje takiego niegodnego zaufania gospodarza i doradcy. Nie pomoże on ani Chinom jako największemu na świecie emitentowi gazów cieplarnianych, ani żądnym bogactwa krajom globalnego Południa”. Dziennik z Koblencji ocenia, że konferencja, która odbyła się w Berlinie jest „dialogiem fraz”.

„Junge Welt” z Berlina przypomina, że w 2015 roku w Paryżu ustalono, że w miarę możliwości należy ograniczyć globalne ocieplenie  do 1,5 stopnia Celsjusza – ale w każdym razie znacznie poniżej dwóch stopni Celsjusza w stosunku do poziomu przedindustrialnego. „Poza 1,5 stopnia Celsjusza nie ma już żadnych wątpliwości, że system klimatyczny osiągnie całą serię punktów krytycznych. Czasu jest coraz mniej, ostrzegł Simon Stiell, szef ONZ ds. klimatycznych. Ta dekada będzie kluczowa, by zapobiec najgorszemu”. Gazeta zaznacza jednak, że zobowiązania państwa, do których się zadeklarowały, wystarczą na razie jedynie do ograniczenia ocieplenia do nieco ponad trzech stopni Celsjusza, a niemiecka polityka ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni) stawia nawet to pod znakiem zapytania.

Natomiast „Ludwigsburger Kreiszeitung” podkreśla, że Niemcy chcą do 2030 roku zredukować o 65 procent emisję CO2. Ocenia, że to, czego brakuje, to czyny. Zauważa też, że skłócona koalicja sygnalizacji świetlnej (SPD, FDP, Zieloni) pozwala na to, że sektor transportu drugi rok z rzędu zwiększa emisję. „Zamiast omówić niepopularne środki, takie jak zniesienie dodatku dla dojeżdżających do pracy i ograniczenia prędkości, Olaf Scholz po prostu zwalnia ministra transportu z odpowiedzialności. W przypadku sektora budowlanego z kolei koalicja zajmuje się ochroną klimatu przy pomocy łomu i wywołuje kontrproduktywny szał na kotły gazowe. Jednocześnie upiera się przy zamykaniu elektrowni atomowych”. Dziennik, podobnie jak inne gazety, powtarza, że Niemcy są świetne w mówieniu o ochronie klimatu, ale słabe w działaniu.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>