1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PanoramaGlobalnie

Davos. Superbogacze, którzy chcą płacić wyższe podatki

Thomas Latschan
20 stycznia 2024

Na Światowym Forum Gospodarczym w Davos kilkoro milionerów i miliarderów zaapelowało, aby opodatkować ich wyżej w imię walki z nierównościami społecznymi. Nie jest to jednak takie proste.

https://p.dw.com/p/4bUzD
Na Światowym Forum Ekonomicznym W Davos grupa milionerów i miliarderów zaapelowała o wyższy podatek od bogactwa
Na Światowym Forum Ekonomicznym W Davos grupa milionerów i miliarderów zaapelowała o wyższy podatek od bogactwaZdjęcie: Markus Schreiber/AP/picture alliance

„Jesteśmy zaskoczeni, że nie jesteście w stanie odpowiedzieć na proste pytanie, które zadajemy od trzech lat: Kiedy opodatkujecie skrajne bogactwo?” – pytanie to pochodzi od uczestników internetowej kampanii pod hasłem „Proud to pay more” i było skierowane do głów państw i szefów rządów na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. W minioną środę (17.01.2024) aktywiści opublikowali tam list otwarty z żądaniem wyższych podatków dla superbogatych na całym świecie.

„Powrót do normalności”

Szczególne w tej kampanii jest to, że jej uczestnicy sami należą do najbogatszych ludzi na świecie. 260 miliarderów i milionerów połączyło siły, aby zaprotestować przeciwko narastaniu globalnych nierówności społecznych. Osiągnęły one „punkt krytyczny”, piszą inicjatorzy. „Koszty dla naszej stabilności gospodarczej, społecznej i ekologicznej są ogromne – i rosną każdego dnia. Krótko mówiąc: musimy działać teraz!” – apelują.

Jak twierdzą, ich żądania nie są radykalne, ale raczej mają na celu „powrót do normalności”. „Ekstremalne, nieproduktywne bogactwo” mogłoby zostać przekształcone w „inwestycję w naszą demokratyczną przyszłość”. 

Wśród sygnatariuszy kampanii są Valerie Rockefeller, Abigail Disney i Austriaczka Marlene Engelhorn, której rodzina założyła kiedyś niemiecką firmę chemiczną BASF. Wszystkie one odziedziczyły większość swoich wielomilionowych fortun, nie pracując na nie. I wszystkie uważają, że to nie jest w porządku.

Engelhorn, która publicznie skrytykowała to, że w Austrii nie ma podatku od spadków, ostatnio trafiła nawet na pierwsze strony gazet, gdy wyraziła wolę „redystrybucji” 25 milionów euro ze swojego spadku na rzecz społeczeństwa. Z jej inicjatywy powstaje obecnie „rada obywatelska”, która ma zdecydować o szczegółach wykorzystania pieniędzy „w interesie publicznym”. 

Niemiecko-austriacka milionerka Marlene Engelhorn należy do sygnatariuszy petycji z Davos o opodatkowaniu superbogaczy
Niemiecko-austriacka milionerka Marlene Engelhorn należy do sygnatariuszy petycji z Davos o opodatkowaniu superbogaczyZdjęcie: Hannes P. Albert/dpa/picture alliance

Bogaci są coraz bogatsi

W rzeczywistości przepaść między bogatymi a biednymi powiększa się na całym świecie. Według „World Inequality Report 2022” ponad jedna trzecia całkowitego prywatnego bogactwa zgromadzonego od połowy lat 90. trafiła do tych, którzy już należą do najbogatszego jednego procenta ludzkości. Natomiast połowa światowej populacji, a mianowicie najbiedniejsze cztery miliardy ludzi, otrzymała łącznie tylko dwa procent dodatkowego majątku. W 2020 r., po wybuchu pandemii koronawirusa, udział miliarderów w globalnym bogactwie wzrósł bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Na świecie było już kilka prób bardziej rygorystycznego opodatkowania tak ogromnych fortun. W kampanii prezydenckiej w USA w 2019 roku amerykańska senator Elizabeth Warren zaproponowała wprowadzenie podatku majątkowego od aktywów o wartości 50 mln USD lub wyższej.

Przeszkody dla wyższych podatków

Jednak realizacja takich inicjatyw nie jest łatwa. – Sygnatariuszami petycji przedstawionej w Davos są głównie spadkobiercy, którzy nie prowadzą aktywnie firmy i dlatego czują się niekomfortowo z wielkim bogactwem, którego sami nie zbudowali – wyjaśnia Stefan Bach, ekspert w sprawach podatków w Niemieckim Instytucie Badań Gospodarczych (DIW) w Berlinie. – Są to zazwyczaj indywidualne głosy – dodaje.

Zdecydowana większość superbogatych odnosi się do tego z dystansem, a wręcz istnieje silny opór polityczny ze strony organizacji biznesowych, które dzięki swojej działalności lobbingowej mają dobre kontakty w najwyższych kręgach politycznych. W Niemczech jest to przede wszystkim Stowarzyszenie Firm Rodzinnych.

Sao Paulo w Brazylii. Na pierwszym planie fawela, w oddali centrum metropolii gospodarczej
Sao Paulo w Brazylii. Na pierwszym planie fawela, w oddali centrum metropolii gospodarczejZdjęcie: picture-alliance/imageBROKER/F. Kopp

– Większość bardzo dużych fortun jest powiązana z firmami – mówi Bach. Organizacje przedsiębiorców argumentują, że wyższe podatki mogą zagrozić inwestycjom i miejscom pracy, a nawet doprowadzić do tego, że spadkobierca nie będzie chciał objąć firmy. – To w dużej mierze tłumi w zarodku debaty polityczne na temat podatków od majątku lub spadków – mówi Bach.

Narodowe inicjatywy bez szans?

Generalnie państwom trudno jest działać w pojedynkę, jeśli chodzi o opodatkowanie wyjątkowo wysokich majątków. –Większe, międzynarodowe firmy i superbogaci grają na klawiaturze międzynarodowego prawa podatkowego – mówi Bach. Miliarderzy mogliby stosunkowo łatwo przenieść swoje siedziby do bardziej korzystnych podatkowo krajów. – A jeśli na końcu tylko dzielne niemieckie małe i średnie przedsiębiorstwa, które pozostają wierne swej lokalizacji, zostaną oskubane, to nic na tym nie zyskamy – ocenia ekspert.

Elon Musk należy do najbogatszych ludzi na świecie, ale przez lata nie płacił należnego podatku dochodowego
Elon Musk należy do najbogatszych ludzi na świecie, ale przez lata nie płacił należnego podatku dochodowegoZdjęcie: Leon Neal/AP Photo/picture alliance

Bach twierdzi także, że już obecnie możliwe jest wygenerowanie dodatkowych pieniędzy dla kasy państwa poprzez kombinację podwyżek podatków bez powodowania poważnych szkód gospodarczych. – Ale najlepiej byłoby skoordynować to na szczeblu międzynarodowym – zaznacza. I faktycznie, w 2021 r. odnotowano już pierwsze sukcesy w ograniczaniu uchylania się od opodatkowania przez duże korporacje. Ponad 130 krajów, które łącznie odpowiadają za 90 procent światowej produkcji gospodarczej, uzgodniło minimalną stawkę podatkową dla firm w wysokości 15 procent. W ten sposób chcą zapobiec przenoszeniu się dużych międzynarodowych korporacji do krajów o korzystniejszych stawkach podatkowych. W ubiegłym roku kilku parlamentarzystów UE przedstawiło podobną propozycję globalnego minimalnego podatku od wyjątkowo wysokich majątków prywatnych.

Stefan Bach nie wierzy jednak, że zostanie to zrealizowane  w najbliższej przyszłości – co może również wynikać z ogólnego przesunięcia układu sił w Europie na prawo. – Praktycznie nie ma już lewicowych większości – mówi Bach. Jeśli chodzi o środki polityki podatkowej, zawsze trzeba zabiegać o partie konserwatywne lub liberalne, które z natury są zazwyczaj przyjazne dla biznesu. Bach jest przekonany, że w Niemczech „w dającej się przewidzieć przyszłości nic się nie wydarzy” w tej sprawie. A w skali międzynarodowej jeszcze trudniej jest skoordynować takie działania.

Artykuł ukazał się pierwotnie w serwisie Redakcji Niemieckiej DW.