1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaGlobalnie

Autokracje w natarciu

19 marca 2024

Większość krajów rozwijających się i wschodzących ma rządy autorytarne. Demokracja jest na całym świecie pod coraz większą presją, a jej proporcjonalny udział jako ustroju państwa osiągnął najniższy poziom od 2006 roku.

https://p.dw.com/p/4dtZA
Przemowa Putina na Placu Czerwonym
Po tak zwanych wyborach prezydenckich 15–17 marca 2024 r. Władimir Putin rozpoczyna piątą kadencję jako głowa rosyjskiego państwaZdjęcie: Maxim Shemetov/REUTERS

To otrzeźwiająca statystyka: w 137 państwach, które można określić jako kraje rozwijające się lub wschodzące, jakość demokracji uległa w minionych 20 latach pogorszeniu. Według „Indeksu transformacji” niemieckiej Fundacji Bertelsmanna są dziś wśród nich tylko 63 demokracje i aż 74 autokracje. Ten drugi ustrój oznacza zaś z reguły brak wolnych wyborów i praworządności.

W prezentacji najnowszej analizy wziął udział kanclerz Olaf Scholz. Odnosząc się do przybierającego na sile także w Niemczech prawicowego populizmu, powiedział, że cieszy się, iż w reakcji na to wyszły ostatnio na ulice setki tysięcy ludzi: – To nie była przecież inicjatywa odgórna ani partyjna. Słusznie zastanawiamy się nad zdolnością demokracji do obrony. W sumie jednak to nie jest sztuka teatralna, to nie odbywa się w Internecie, lecz chodzi o nas: my sami musimy ochronić demokrację.

To, co jeszcze udaje się w Niemczech, staje się coraz trudniejsze w wielu krajach świata. Według analizy Fundacji Bertelsmanna tylko w minionych dwóch latach aż w 25 krajach wybory były mniej wolne niż wcześniej. Na tym okresie odcisnęła piętno nowa sytuacja geopolityczna w związku z napaścią Rosji na Ukrainę, a także pandemia koronawirusa. W 39 krajach coraz bardziej ograniczano zaś wolność słowa i prasy.

– Demokracji nie da się bronić odgórnie – mówi kanclerz Olaf Scholz
– Demokracji nie da się bronić odgórnie – mówi kanclerz Olaf ScholzZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Niekorzystny wpływ pandemii

Jedną z autorek analizy jest Sabine Donner. W rozmowie z DW opisuje efekt, jaki miała dla rozwoju demokracji pandemia COVID i związane z nią czasowe ograniczenia swobód obywatelskich: – Pandemia była okazją do tego, by kolejny raz ograniczyć prawa ludzi i jeszcze silniej skupić władzę w rękach rządów. Zasadniczo jednak pandemia nie stworzyła problemów, które nie istniałyby już wcześniej.

Według Fundacji Bertelsmanna analiza jest największa w swoim rodzaju. Opiera się na 5000 stron raportów, sporządzonych przy pomocy 300 ekspertów, a także uniwersytetów i think tanków w mniej więcej 120 krajach. Zbadano stan demokracji, rozwój gospodarczy i działania rządów. Zdaniem autorów we wszystkich trzech kategoriach zachodzą obecnie negatywne zjawiska na skalę rekordową w historii.

Mimo wszystkich negatywnych informacji Sabine Donner nie chce jednak chować głowy w piasek. Zauważa, że w utrwalonych demokracjach z rosnącą uwagą śledzi się ograniczanie swobód na świecie: – W ostatnich dwóch – czterech latach ludzie i rządy, państwa demokratyczne, także my tu w Niemczech staliśmy się czujniejsi w odniesieniu do wyzwań autorytarnych, których zwolennicy występują ze znacznie większą pewnością siebie niż jeszcze dziesięć lat temu. Sądzę jednak, że to my sami do tego dopuściliśmy.

Według analizy Fundacji Bertelsmanna Chiny zrobiły podczas pandemii wiele rzeczy źle i mało uczyły się na błędach
Według analizy Fundacji Bertelsmanna Chiny zrobiły podczas pandemii wiele rzeczy źle i mało uczyły się na błędachZdjęcie: Andy Wong/AP/picture alliance

Czy demokracje są zbyt ospałe i nieelastyczne?

Autorytarni władcy chętnie uzasadniają swoje działania twierdzeniem, że demokracje są zbyt ociężałe, zbyt mało elastyczne i nie potrafią już sprostać globalnej konkurencji. Analiza dostarcza kontrargumentów: jeśli oceniać skuteczność działań rządów, na przykład podczas pandemii, najgorzej wypadły reżimy niedemokratyczne i skorumpowane, takie jak Kambodża, Wenezuela czy Zimbabwe. 45 krajów o najniższej efektywności to bez wyjątku państwa niedemokratyczne.

O tym, że w okresach kryzysów autokracje bynajmniej nie postępują rozsądniej niż demokracje, świadczy zdaniem Sabine Donner również zachowanie Chin podczas pandemii: – Zobaczyliśmy wtedy, że rygorystyczne lockdowny nie działają, że mimo wszelkich represji dochodziło do wielkich protestów. Po prostu trudniejsze jest nie tylko uświadomienie sobie błędnego postępowania, lecz również korekta. Także autokracje mogą się znaleźć pod presją, jeśli społeczeństwo nie jest zadowolone z efektów.

Kluczem jest zaangażowanie obywatelskie

Decydującą rolę w przeciwstawianiu się autokratyzmowi odgrywa obywatelskie zaangażowanie ludzi na rzecz wolnych wyborów, wolności prasy i podziału władz. Jeśli istnieje tego rodzaju ciągła presja, może udać się odparcie tendencji autokratycznych. W analizie na liście tego rodzaju przykładów znalazły się niedawne wybory w Kenii i Zambii. Tendencje pozytywne występują jednak również w Europie, choćby w Polsce i Republice Mołdawii.

Mniejszą rolę odgrywają wpływy kulturowe i religijne. Czy kraje muzułmańskie, na przykład te nad Zatoką Perską, potrafią same z siebie odrzucić tendencje autokratyczne? Sabine Donner: – Nie wiem, dlaczego miałoby się to nie udać. Weźmy Tajwan czy Koreę Południową, które długo były rządzone autokratycznie i najpierw przeszły modernizację gospodarczą. Teraz są zaś stabilnymi i odnoszącymi sukcesy demokracjami. Nie istnieje automatyzm, który to uniemożliwia.

Rok 2022: wybory w Kenii
Mimo pewnych nieprawidłowości i błędów, w Kenii odbyły się w sierpniu 2022 r. demokratyczne wybory parlamentarneZdjęcie: IMAGO/ZUMA Wire

Przykłady pozytywne

Taka jest właśnie konkluzja analizy: demokracja i praworządność wciąż najlepiej służą właściwie wszystkim krajom. W komunikacie prasowym, towarzyszącym publikacji „Indeksu transformacji 2024” napisano w następujący sposób o takich krajach jak Korea Południowa, Kostaryka, Chile, Urugwaj i Tajwan: „Na fundamencie praworządności i orientacji strategicznej, tamtejsze rządy zapewniają dobre rezultaty nie tylko w systemie edukacji i ochrony zdrowia oraz pod względem poprawy standardu życia, lecz również we wzmacnianiu demokracji”.

Tam zaś, gdzie demokracja już działa, rządy muszą według analizy intensywniej niż w latach minionych szukać konsensusu jak najszerszych grup społeczeństwa, choć jest to coraz trudniejsze w klimacie coraz bardziej przesyconym polaryzacją.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!

Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW.